O oaaa... Oo aaa... O oaaa... Oaaa... O oaaa... Oo aaa... O oaaa... Ooaaa... Spieszę na spotkanie z tobą Wokół mnie wieczoru gwar Rozświetliły się latarnie Drogę złocąc setkom par Błysk czerwony na skrzyżowaniu Wreszcie, wreszcie można przejść Widzę ciebie tuż przy kiosku Nagle wszystko znika gdzieś Znikło miasto, nie ma ulic Nie ma domów, nie ma drzew I tylko jesteś ty jedyna I twój uśmiech Usta oczy i wdech Już nie słyszę, że tramwaj dzwoni Gwar utonął słyszany wpierw I tylko dźwięczą, dźwięczą twoje słowa Tylko słyszę tętno dwojga serc O aaa... Ooaaa... O oaaa... Czasem mówię żartobliwie Idąc z tobą w letni zmrok Jakże mogę cię pożegnać Gdy się zmienia świat co krok Myśmy sami tylko sami Nie wiem nawet gdzie mój dom Widzę ciebie tylko ciebie Więc jakże mam już odejść z tąd Znikło miasto, nie ma ulic Nie ma domów, nie ma drzew I tylko jesteś ty jedyna I twój uśmiech Usta oczy i wdech Już nie słyszę, nie że tramwaj dzwoni Gwar utonął słyszany wpierw I tylko dźwięczą, dźwięczą twoje słowa Tylko słyszę... Znikło miasto, nie ma ulic Nie ma domów, nie ma drzew I tylko jesteś ty jedyna I twój uśmiech Usta oczy i wdech Już nie słyszę, że tramwaj dzwoni Gwar utonął słyszany wpierw I tylko dźwięczą, dźwięczą twoje słowa Tylko słyszę tętno dwojga serc tara tara tara Ooaaa... O oaaa... Ooaaa... O aaa... Tętno dwojga serc