Ciężko pracuję w dyskotece Jestem dżokejem, szmule gram Przyjdźcie popatrzeć jak tu tańczą Obłędna sprawa mówię wam Jestem dżokejem, lansuję hity Lecz skąd je brać? Powiedzcie mi Czasem na giełdzie coś mi podejdzie Lecz w gruncie rzeczy sprzedaję kit Więc gaz do dechy i wypuszczam czad Z aparatury co ma tysiąc Wat Pulsują światła, pulsuje krew A ja poprostu robię głębszy wdech I gaz do dechy i wypuszczam czad Z aparatury co ma tysiąc Wat Mam narzeczoną małolatę Fajny agregat mówię wam Ma dosyć zdartej płyty starych Woli więc słuchać gdy ja gram Kiedy kolumny dostaną dreszczy A na parkiecie amok i szał Ona nie tańczy, ona na luzie Pali Pewexy i robi szpan Więc gaz do dechy i wypuszczam czad Z aparatury co ma tysiąc Wat Pulsują światła, pulsuje krew A ja poprostu robię głębszy wdech I gaz do dechy i wypuszczam czad Z aparatury co ma tysiąc Wat Dziś znowu przyszły Ola i Jola, Ola i Jola, Ola i Jola Mikrofon w ręku moim lśni One tak tańczą rock and rolla Że ze wzruszenia głos mój drży Śpiewam z "Perfectem" robię wrażenie Prawdziwa sztuka to jest to Nic nie zastąpi dobrego rocka Ani też nikt nie zastąpi mnie Więc gaz do dechy i wypuszczam czad Z aparatury co ma tysiąc Wat Pulsują światła, pulsuje krew A ja poprostu robię głębszy wdech I gaz do dechy i wypuszczam czad Z aparatury co ma tysiąc Wat