Wybacz, wybacz proszę Że jestem taki Że czasem nie pozwolę Ci Żyć tu tak Jak chciałabyś, chciałabyś Wybacz, wybacz proszę Że jestem taki Że czasem nie pozwolę Ci Żyć tu tak Jak chciałabyś, chciałabyś Zapamiętaj te słowa Każde me tchnienie Każda ma myśl Jest tylko dla Ciebie Każde mrugnięcie Mój szept w Twoje uszy Twych oczu nie zastąpi Żaden kruszec Proszę, popatrz Ja na prawdę Cię kocham Choć często zachowuję się jak prostak Wybacz mi Jakoś to wszystko naprawię Byś była dumna ze mnie I było tak zawsze Przepraszam, że czasem moja wyobraźnia Wybiega daleko w krainę błazna Że myśli mam chore Ale serce zdrowe Ono bije dla Ciebie Bo oddałem je Tobie Zbyt często może widzisz Łzy w mych oczach Zbyt często może mówię Ci Że kocham Ale ja taki jestem i chcę być lepszy Musisz na prawdę w te słowa uwierzyć Wybacz, wybacz proszę Że jestem taki Że czasem nie pozwolę Ci Żyć tu tak Jak chciałabyś, chciałabyś Wybacz, wybacz proszę Że jestem taki Że czasem nie pozwolę Ci Żyć tu tak Jak chciałabyś, chciałabyś Dla Ciebie na prawdę Zrobiłbym wszystko Otworzył niebo Przyciągnął je blisko Byś mogła po nim Stąpać jak anioł Bo pragnę tak bardzo Tobą sie zająć Świat to nie zając I nie ucieknie Niech sobie trwają Te chwile piękne Bez nas to wszystko Traci swój urok Bez Ciebie w mym życiu Jest tylko ponuro Jesteś dla mnie Po prostu królewną Jak Cię opisać gdy słowa bledną A ja piszę ten tekst Siedząc samemu Gdy Ty jesteś tam Cały dzień w biegu Życie me jednak Jest troszkę za krótkie By być oddzielnie By być w pojedynkę Ale ja czekam tu i zawsze będę Niech to co czuję zabrzmi wszędzie Wybacz, wybacz proszę Że jestem taki Że czasem nie pozwolę Ci Żyć tu tak Jak chciałabyś, chciałabyś Wybacz, wybacz proszę Że jestem taki Że czasem nie pozwolę Ci Żyć tu tak Jak chciałabyś, chciałabyś