Wiem, że jestem jedną z tych, Co nie boją się żyć. Gdy cień zmienia się w ciemną noc, Nie przestraszy mnie nic. Wiem, że lubię sama być, Trwonisz tak cenny czas. Choć nic się nie dzieje to Dobrze mi jest z tym. I trudno mi się przyznać, Że to wszystko nagle traci sens. Gdy ciebie nie ma. Na głos nie wypowiem, Że tęskniłam, gdy nie było cię. Trochę za długo. I trudno mi się przyznać, Że to wszystko nagle traci sens. Gdy ciebie nie ma. Na głos nie wypowiem, Że tęskniłam, gdy nie było cię. Trochę za długo. Wiem, że radę sobie dam, Niepotrzebny mi nikt. Nie muszę tłumaczyć się, Że znów nie robię nic. Wiem, że mogę sobie żyć, Jakby nie istniał świat. Wiem też, że dla ciebie to, Oddałabym. I trudno mi się przyznać, Że to wszystko nagle traci sens. Gdy ciebie nie ma. Na głos nie wypowiem, Że tęskniłam, gdy nie było cię. Trochę za długo. I trudno mi się przyznać, Że to wszystko nagle traci sens. Gdy ciebie nie ma. Na głos nie wypowiem, Że tęskniłam, gdy nie było cię. Trochę za długo. I trudno mi się przyznać, Że to wszystko nagle traci sens. Gdy ciebie nie ma. Na głos nie wypowiem, Że tęskniłam, gdy nie było cię. Trochę za długo. I trudno mi się przyznać, Że to wszystko nagle traci sens. Gdy ciebie nie ma. Na głos nie wypowiem, Że tęskniłam, gdy nie było cię. Trochę za długo.