W lustrze zatapiasz twarz, Wygładzasz taflę szkła. Zaglądasz w oczy swe, Ale nie widzisz zła. Złośliwość w nich się tli. To odbicie krzyczy twe, Że uwielbienia ślad, Jak rysa jest na szkle. Poskromić trzeba cię, złośnico. Nie musisz krzywdzić tych, Których serca krzyczą. Złą dumę trzeba upokorzyć. By serce twe Na innych ludzi otworzyć. Poskromić trzeba cię, złośnico. [Złośnico...] [Złośnico...] Poskromić trzeba cię, złośnico. [Złośnico...] [Złośnico...] Piękna w twym sercu brak. Ranisz na każdym kroku. Faceta, który chce, Stanąć u twego boku. Uczucie niesie ktoś Do szczerej, otwartej dłoni. Ty lekceważąc je, Za swym odbiciem gonisz. Przemiany poczuj czar, złośnico. Nie krzywdzisz teraz Tych, których serca krzyczą. Swą dumę sama pokonałaś, Gdy słowo „Kocham” Szczerze powiedziałaś. Przemiany poczuj czar, złośnico. [Złośnico...] [Złośnico...] Przemiany poczuj czar, złośnico. [Złośnico...] [Złośnico...] Szanuj czas, i szanuj tych, Którzy chcą duszę odmienić ci. Odrzuć w dal lustra cień, Serce zmień! Przemiany poczuj czar, złośnico. Nie krzywdzisz teraz Tych, których serca krzyczą. Swą dumę sama pokonałaś, Gdy słowo „Kocham” Szczerze powiedziałaś. Przemiany poczuj czar, złośnico. Nie krzywdzisz teraz Tych, których serca krzyczą. Swą dumę sama pokonałaś, Gdy słowo „Kocham” Szczerze powiedziałaś. Przemiany poczuj czar, złośnico. [Złośnico...] [Złośnico...] Przemiany poczuj czar, złośnico. [Złośnico...] [Złośnico...] [Złośnico...]