Nie skarżę się, Bo po co i tak nie mam, gdzie. Choć noce wciąż mijają mi Jak ciężki sen, jak słaby film. A potem przychodzi dzień By przypomnieć mi, że Wszystko, co teraz mam To tylko sen… Tak pusto tu bez ciebie, Aż brakuje słów. Sam nie wiem, co napadło mnie. Kolejny raz zraniłem cię. Pamiętam jak trzasnęły drzwi I odechciało się żyć. A to, co zostało mi to w gardle łzy. Gdzie jesteś dziś? Gdzie ciebie szukać mam? Którędy iść? Nie chcę być dłużej sam. Gdzie jesteś dziś. Z tobą odkryłem świat. Z nikim nie będzie tak. Już teraz wiem, Co znaczy samotny sen. Inaczej świat wyglądałby, Gdybym twój świat odnalazł w nim. Przegrałem swój najlepszy czas, Nie ma już naszych gwiazd. Nie ma już nic, bo nie ma nas. Gdzie jesteś dziś? Gdzie ciebie szukać mam? Którędy iść? Nie chcę być dłużej sam. Gdzie jesteś dziś? Z tobą odkryłem świat. Z nikim nie będzie tak. Zawsze wiedziałem, że cię stracę! A nie umiałem tego zmienić! [a nie umiałem tego zmienić!] Za swoje kłamstwa teraz płacę, Bo nie ma ciebie w mej przestrzeni. [bo nie ma ciebie w mej przestrzeni.] Zrobiłbym krok do takiej chwili, Gdzie swój początek wszystko ma. Być może los się gdzieś pomylił, Być może jeszcze ty i ja. Gdzie jesteś dziś? Gdzie ciebie szukać mam? Którędy iść? Nie chcę być dłużej sam. Gdzie jesteś dziś? Z tobą odkryłem świat. Z nikim nie będzie już tak. Z nikim nie będzie… tak.