Żoną miałam być, Miał być ślub i wesele też. Już zaprosiłam gości Kapela z rodzinnych stron, Miała tam grać, polkę na dwa. Matki pobłogosławiły dawno nas. Był ulubiony Ksiądz, Bukiet mi przywieźli z białych róż. Welon już na głowie, Kościół pęka w szwach. Babcia we łzach, cichutko łka. Organista daje znak, a Jego brak. Sukienka samotnie w szafie lśni, Nie założy jej już nikt. Nie dowie się, czemu tak stało się? Zamiast TAK, On powiedział NIE! Zamówiłam pogodę na ten dzień, A i tak znów padał deszcz. Nikt nie widział mych łez, Gdy mówiłeś, że Nie pokochasz nigdy mnie, Na dobre i złe. Kto z miłości nie umarł Nie potrafi żyć. Moje serce, kiedyś złamane, Mocniej kocha dziś. oooou... Kto z miłości jeszcze nie umarł Nie potrafi żyć. Moje serce, kiedyś złamane, Mocniej kocha dziś.