Śpieszmy się, Kochać jak najczulej, Zanim gwiezdny pył, Zamieni się w popiół. Śpieszmy się, Do miłości, której Brak czasami sił, I zostaje z boku. Bo my, chmury nad głowami, Gorzkimi kroplami, Strącane przez czas. Bo my, ulepieni z chwili, Trzepoty motyli, Wędrowka do gniazd, do gniazd. Śpieszmy się, Kochać naszych bliskich, Ciepłem czułych słów, Szklane krusząc mury. Śpieszmy się, Nim będzie po wszystkim I już żaden cud, Nie przeniesie góry. Bo my, jak trawy szumiące, Na bezkresnej łące, Koszone przez czas. Bo my, jak szumiące drzewa, Z koroną do nieba, Gęsty pragnień las, to my. Śpieszmy się, Do miłości, której Brak czasami sił, I zostaje z boku.