Jasny świat, co za cud, Las opuszcza nocny duch. Słychać serca stuk, Nie wiem skąd bije jakby dzwon. Kiedyś już byłem tam, Z sercem lasu, sam na sam. Nie wiem czy to znasz, To jak chłód, w, którym mieszka żar. Chodzisz znów i wlot, Pojmujesz świat, To jak skok gdzieś na inny ląd. Kiedyś ty będziesz tam, Z sercem lasu sam na sam. Powiesz: już to znam, Jak swój chłód mam zamienić w żar. Co za dzień, co za dzień, Chyba działa jakiś czar, Działa jakiś czar, Przecież las nie ma żadnych serc. Może ten, może ten, Odgłos, który goni nas, Który goni nas, To nie cud to jest tylko las. Chodzisz znów i wlot, Pojmujesz świat, To jak skok gdzieś na inny ląd. Kiedyś ty będziesz tam, Z sercem lasu sam na sam. Powiesz: już to znam, Jak swój chłód mam zamienić w żar.