Jest taki blask, jest taki szyfr, Co kryje się w spojrzeniach. Nie trzeba słów, nie trzeba cyfr, Wszystko jest bez znaczenia. I wtedy w nas zatrzymuje się czas. I nie ma nas dla świata. Nie dobrze, że nie trwa dłużej ta noc, Boimy się dnia. Miłości rodzą się bez słów, A gdy odchodzisz mówisz po prostu... cześć! Miłości rodzą się bez słów, A gdy odchodzisz mówisz po prostu... cześć! Jest oczu gniew, jest taki szyfr, Spisany ze spojrzenia. Jest potok słów, szeregi cyfr, Nic nie jest bez znaczenia. I wtedy w nas nie ma serca jak głaz. I wielki żal do świata. Fatalnie, że nie trwa dłużej ta noc, Boimy się dnia. Miłości rodzą się bez słów, A gdy odchodzisz mówisz po prostu... cześć! Miłości rodzą się bez słów, A gdy odchodzisz mówisz po prostu... cześć! Jest oczu blask... Jest oczu blask... Jest oczu blask... Oczu blask... Jest oczu blask... Blask, blask, blask, blask, blask, blask... Miłości rodzą się bez słów, A gdy odchodzisz mówisz po prostu... cześć! Miłości rodzą się bez słów, A gdy odchodzisz mówisz po prostu... cześć! Miłości rodzą się bez słów, A gdy odchodzisz mówisz po prostu... cześć! Miłości rodzą się bez słów, A gdy odchodzisz mówisz po prostu... cześć!