Na szybach maluje mróz, Srebrzyste i białe kwiaty, Dla biednych i dla bogatych, Mróz kwiaty, prosto z nieba zniósł. Za oknem wicher i chłód, Strach myśleć co by też było, Gdyby nam tę naszą miłość Bóg zmienił w lodowaty mróz. Biały płot cały sad biały, W puszystej bieli świat, W bieli Ty, w bieli anieli Śnieg z nieba na ziemię spadł. Biały płot cały sad biały, W puszystej bieli świat, W bieli Ty, w bieli anieli Śnieg z nieba na ziemię spadł. Biały, biały śnieg, do tramwaju wbiegł Za Twój kołnierz wpadł, i całkiem zbladł, Biały, biały śnieg, biały cały świat Z nieba, z nieba śnieg, na ziemię spadł. Zazgrzytał, soplami mróz I strasznie rozśmieszył dzieci Bo zaraz gwiazdy zaświecił Mróz gwiazdy prosto z nieba zniósł. Za oknem zimowy dzień, Strach myśleć co by też było, Gdyby na tę naszą miłość Padł końca lodowaty cień. Biały płot cały sad biały, W puszystej bieli świat, W bieli Ty, w bieli anieli Śnieg z nieba na ziemię spadł. Biały płot cały sad biały, W puszystej bieli świat, W bieli Ty, w bieli anieli Śnieg z nieba na ziemię spadł. W tak radosny czas, bezmiar Bożych łask Gdy zapłonął w nas choinki blask Biały, biały śnieg, biały cały świat, Z nieba, z nieba śnieg, na ziemię spadł. W tak radosny czas, bezmiar Bożych łask Gdy zapłonął w nas choinki blask Biały, biały śnieg, biały cały świat, Z nieba, z nieba śnieg, na ziemię spadł. Biały płot cały sad biały, W puszystej bieli świat, W bieli Ty, w bieli anieli Śnieg z nieba na ziemię spadł. Biały płot cały sad biały, W puszystej bieli świat, W bieli Ty, w bieli anieli Śnieg z nieba na ziemię spadł. W tak radosny czas, bezmiar Bożych łask Gdy zapłonął w nas, choinki blask Biały, biały śnieg, biały cały świat, Z nieba, z nieba śnieg, na ziemię spadł.