Musisz już powiedzieć sobie Pa! Pa! Pa! Pa! Pa! Pa! Pa! Pa! Pa! Pa! Pa! Pa! Pa! Pa! Pa! Pa! Pa! Pa! Pa! Pa! Pa! Pa! Pa! Pa! Pa! Pa! Rozpocząłeś swój maraton Biznes, forsa, stres. Udowadniasz innym Że potrafisz, że wiesz. Podstawiali tobie nogi, Lecz wspinałeś się I tłumiłeś złość miałeś dość. Nie wiesz gdzie i kiedy meta Wiesz że musisz biec. Sam to wiesz najlepiej, Nie wystarczy dziś chcieć. Znów poprzeczka w górę, Myślisz jest O.K. Zawsze więcej, więcej nigdy mniej. Musisz już powiedzieć sobie Pa! (Musisz już powiedzieć sobie Pa!) Na łagodność przyszedł w końcu moment, Przyszedł czas (przyszedł czas) Więc zatrzymaj się na chwile dwie (więc zatrzymaj się na chwile dwie) Bo przegapisz to, co w życiu ważne jest. Pa! Pa! Pa! Pa! Pa! Pa! Pa! Pa! Pa! Pa! Pa! Pa! Pa! Pa! Pa! Pa! Pa! Pa! Pa! Nie przespana noc nie jedna, Liczysz bilans strat. Zgrywasz bohatera W końcu coś jesteś wart W zagraconym swoim życiu Szukasz wolnych dni Dziś już nie wiesz sam, kto jest, kim. Tak jak zwierzę na uwięzi Stale miotasz się, Zapomniałeś w biegu Co ma wartość i sens. Zwolnij trochę i wyluzuj Tempo życia zmień. Spójrz na błękit nieba wstaje dzień. Musisz już powiedzieć sobie Pa! (Musisz już powiedzieć sobie Pa!) Na łagodność przyszedł w końcu moment, Przyszedł czas (przyszedł czas) Więc zatrzymaj się na chwile dwie (więc zatrzymaj się na chwile dwie) Bo przegapisz to, co w życiu ważne jest. Musisz już powiedzieć sobie Pa! (Musisz już powiedzieć sobie Pa!) Na łagodność przyszedł w końcu moment, Przyszedł czas (przyszedł czas) Więc zatrzymaj się na chwile dwie (więc zatrzymaj się na chwile dwie) Bo przegapisz to, co w życiu ważne jest. Pa! Pa! Pa! Pa! Pa! Pa! Pa! Pa! Pa! Pa! Pa! Pa! Pa! Pa! Pa! Pa! Pa! Pa! Pa! Pa! Pa! Pa!