Już puchary są nalane, Po co tracić czas Po co tracić czas Pijmy zdrowie gospodarzy, Co dziś goszczą nas Pijmy zdrowie gospodarzy, Co dziś goszczą nas Pijmy zdrowie aż do rana, Ful na cały świat Ful na cały świat Pijmy zdrowie gospodarzy, Niech żyją sto lat Pijmy zdrowie gospodarzy, Niech żyją... Sto lat, sto lat niech żyją, żyją nam Sto lat, sto lat, niech żyją nam Wychylmy kielichy zagraj im, kochanie By na wieki przeszły smutki i szlochanie Ten, kto z nami żyje zawsze jest szczęśliwy A kto zdrowie pije sto lat będzie żywy Ten, kto z nami żyje zawsze jest szczęśliwy A kto zdrowie pije sto lat będzie żywy Niech żyją, niech żyją nam Niech żyją niechaj żyją nam Niech żyją, niech żyją nam Niech żyją niechaj żyją nam Wino, wino, wino musi być Wino, wino, wino musi być Jak nie ma wina, smutna dziewczyna Wino, wino, wino musi być Piwo, piwo, piwo musi być Piwo, piwo, piwo musi być Jak nie ma piwa, głowa się kiwa Piwo, piwo, piwo musi być Kawa, kawa, kawa musi być Kawa, kawa, kawa musi być Jak nie ma kawy, nie ma zabawy Kawa, kawa, kawa musi być Para Młoda, para, musi być Para Młoda, para, musi być Jak nie ma pary puste puchary Para Młoda, para, musi być Niech im gwiazdka pomyślności Nigdy nie zagaśnie Nigdy nie zagaśnie A kto młodych nie szanuje Niech go piorun trzaśnie A kto młodych nie szanuje Niech go piorun trzaśnie Niech mu życie słodko płynie Jak Wisła do Gdańska Jak Wisła do Gdańska Niech mu lanca la, la, la, la Jak szabla Ułańska Niech mu lanca la, la, la, la Jak szabla Ułańska Używajmy póki czas Bo za sto lat Nie będzie nas Co użyjem to dla nas Bo za sto lat Nie będzie: Sto lat, sto lat, Sto lat, sto lat, Niechaj żyją nam Sto lat, sto lat, Sto lat, sto lat, Niechaj żyją nam Niech żyją nam Niech żyją nam Sto lat, sto lat, Sto lat, sto lat, Niechaj żyją nam Niech żyją nam Niech żyją nam Sto lat, sto lat, Sto lat, sto lat, Niechaj żyją nam Siano, siano, siano musi być Siano, siano, siano musi być Jak nie ma siana Nie ma kochania Siano, siano, siano musi być Żona, żona, żona musi być Żona, żona, żona musi być Jak nie ma żony Człowiek szalony Żona, żona, żona musi być Synek, synek, synek musi być Synek, synek, synek musi być Jak nie ma synka Smutna rodzinka Synek, synek, synek musi być Córka, córka, córka musi być Córka, córka, córka musi być Jak nie ma córki To do powtórki Córka, córka, córka musi być Dziecko, dziecko, dziecko musi być Dziecko, dziecko, dziecko musi być Jak nie ma dziecka Pomoc sąsiedzka Pomoc, pomoc, pomoc musi być Czuj, czuj, czuwaj A a a a a a a a a a Pytała się pani Starego doktora Czy lepiej jest z rana Czy lepiej z wieczora Wieczorem dobrze jest By dobrze się spało A rano poprawić By się pamiętało Kieliszek dobra rzecz A jeszcze lepsze dwa A już najlepiej pić Do następnego dnia Pij tylko stare wino Tak stare jak ten świat A kochaj się z dziewczyną Co ma szesnaście lat Pij tylko stare wino Tak stare jak ten świat A kochaj się z dziewczyną Co ma szesnaście... I to i owo I tu i tam Ja daje słowo Przyjemność mam I to i owo I tu i tam Ja daje słowo Przyjemność mam Gdym się na świat urodziła Moja matuś rzekła mi Córuś moja Córuś miła Te skrzypeczki daję ci Córuś moja Córuś miła Te skrzypeczki daję ci Te skrzypeczki rzecz nabyta Byle komu nie daj grać Do szesnastu latek życia Nie pokazuj ich na świat Do szesnastu latek życia Nie pokazuj ich na świat Gdy szesnaście latek miałam To nieszczęście stało się Ja skrzypeczki swe wyjęłam I świat na nich poznał się I skrzypeczki swe wyjęłam I świat na nich poznał się W ojcowym ogrodzie Rosną śliwki, grusze Nie chciałem się żenić Ale tera muszę Lepiej pokosztować Niż się żenić w ciemno Wierz że masz kobitę A nie jakieś drewno Oj dana oj dana Oj dana oj dana Wierz że masz kobitę A nie jakieś drewno Nasza Panno Młoda Cóżeś se wybrała Ja bym ci lepszego Z drewna wystrugała Marzyłam latami O miłości wielkiej Trafił się wielbiciel Ale dna butelki Oj dana oj dana Oj dana oj dana Trafił się wielbiciel Ale dna butelki Masz tu Panie Młody Najsłodsze delicje Żebyś pierwszej nocy Większą miał kondycję Masz tu Panno Młoda Kijaszek dębowy Żebyś mu wybiła Te głupoty z głowy Oj dana oj dana Oj dana oj dana Żebyś mu wybiła Te głupoty z głowy Nasza Panno Młoda Jesteś już po ślubie Wpuść do gniazda ptaszka Niech sobie podziubie Młoda ma kałamarz Młody wieczne pióro Jak pójdą do izby Otworzą se biuro Oj dana oj dana Oj dana oj dana Jak pójdą do izby Otworzą se biuro To co my śpiewali To wszystko do śmichu Teraz by się zdało Wypić po kielichu Nasi drodzy goście To są ocepiny A za dwa tygodnie Wpadnijcie na chrzciny Oj dana oj dana Oj dana oj dana Dobre są wesela Lepsze poprawiny