A ja wesoła, ale z kokardą, Lecę do słońca, hej! Leonardo! A ja się kręcę, bo stać nie warto. Naprzód Planeto, hej! Leonardo! Dość już wszystkiego! Dojść można wszędzie. Dość już wszystkiego! Dojść można wszędzie. Dość już wszystkiego! Dojść można wszędzie. Dość już wszystkiego! Dojść można wszędzie. Diabeł mnie szarpie, trzyma za uszy, Dokąd, wariatko, chcesz z nim wyruszyć? A ja wesoła ale z kokardą, Lecę do słońca, hej! Leonardo! Dość już wszystkiego! Dojść można wszędzie. Dość już wszystkiego! Dojść można wszędzie. Dość już wszystkiego! Dojść można wszędzie. Dość już wszystkiego! Dojść można wszędzie. Panie w koronie, Panie z liczydłem, Nie chcę być mrówką, ja chcę być skrzydłem A moja głowa, droga muzyka, Do brązowego życia pomyka. Dość już wszystkiego! Dojść można wszędzie. Dość już wszystkiego! Dojść można wszędzie. Dość już wszystkiego! Dojść można wszędzie. Dość już wszystkiego! Dojść można wszędzie. Wyszłam z bylekąd, ale co z tego, Zmierzam daleko, hej, hej kolego. Odłóżmy sprawy, kochany synku, Na jakieś dziewięć miejsc po przecinku. Dość już wszystkiego! Dojść można wszędzie. Dość już wszystkiego! Dojść można wszędzie. Dość już wszystkiego! Dojść można wszędzie. Dość już wszystkiego! Dojść można wszędzie. Może to bujda, może to obłuda, Ale pasuje jej to jak ulał. Dość już wszystkiego! Dojść można wszędzie. Dość już wszystkiego! Dojść można wszędzie. Dość już wszystkiego! Dojść można wszędzie. Dość już wszystkiego! Dojść można wszędzie. Dość już wszystkiego! Dojść można wszędzie. Dość już wszystkiego! Dojść można wszędzie. Dość już wszystkiego! Dojść można wszędzie. Dość już wszystkiego! Dojść można wszędzie.