„Gdzie ta mała się podziała” woła tata, „Co ta mała zmalowała” mówi brat. Ciągle tylko: taka mała, taka mała, Krasnoludek, okruszyna, pchełka, skrzat. A ja mam psa, a ja mam psa, Przyniosłam go z podwórza. A ja mam psa, małego psa, Dla niego jestem duża. Malutki jest i biedny jest, Bo wcale nie miał domu. Tatusiu spójrz ten pies już wie, Że duża chce mu pomóc. Bo ona ma małego psa, Przyniosła go z podwórza. Bo ona ma małego psa I jest dla niego duża. „Przy tej dużej to nie zginę” myśli piesek. Duża wzięła mnie do domu, dała jeść. I wykąpie mnie ta duża i uczesze. Z taką dużą to na świecie dobrze jest. Bo ona ma małego psa, Przyniosła go z podwórza. Bo ona ma małego psa I jest dla niego duża. Pomogłam mu i on mi też Troszeczkę w życiu pomógł. No kto tu jest, no kto tu jest Najmniejszy teraz w domu? Bo ona ma małego psa, Przyniosła go z podwórza. Bo ona ma małego psa I jest dla niego duża.