Noce na mieście, ja uwielbiam je, Wychodzę z chaty, kiedy czuję się źle. Już po robocie, Warszawski lot, To nie jest Kraków na pewno, Nie, nie, nie, nie, nie, nie! Nie! Tu możesz spotkać mnie, Spotkać na ulicy, Tej starej ladacznicy. Finito, koniec i napijmy się, Na Łazienkowskiej zabawa wre. Moja kobieta puściła się To nie mój Raków, na pewno. Noce na mieście uratują nas Może i tu znów będą na czas. Zadzwońmy tu i zadzwońmy tam Ja nie chcę zasnąć sam, Nie, nie, nie, nie, nie, nie! Nie! Tu możesz spotkać mnie, Spotkać na ulicy, Tej starej ladacznicy. O nie! Tu możesz spotkać mnie, Spotkać na ulicy, Tej starej ladacznicy. Na na na na... Na na na na na... Na na na na na a a a... Nie! Tu możesz spotkać mnie, Spotkać na ulicy, Tej starej ladacznicy. Noce na mieście, ja uwielbiam je, Wychodzę z chaty, kiedy czuję się źle. Już po robocie, Warszawski lot, To nie jest Kraków na pewno, Nie, nie, nie, nie, nie, nie! Nie! Tu możesz spotkać mnie, Spotkać na ulicy, Tej starej ladacznicy. O nie! Tu możesz spotkać mnie, Spotkać na ulicy, Tej starej ladacznicy. Nie!