Nie widziałam dziś dnia, Nie mogłam spać w nocy. Ominęło mnie na szczęście Nieszczęść wiele. Nie wiem gdzie przepadł cały czas. Nic o istnieniu, Nie mówi mi nikt o istnieniu Nie mówi mi. Ja nie chcę, ja nie chcę, ja nie chcę. Zasłoń mi oczy, Zanim przede mną swoje otworzysz. Tak dużo, tak dużo Czuję w tobie dnia, Który mi dał dziś od siebie swych dni. Nic o istnieniu, Nie mówi mi nikt o istnieniu Nie mówi mi. Ja nie chcę, ja nie chcę, ja nie chcę. Obok jest zawsze Tego nie wiem, Nie dbam o to, że nie wiesz Ja mówię, on nie wie o, o… Nie dbam o to I będzie, że nie wiesz Ja mówię, on nie wie o, o… O, o, o… Wciąż jest za wcześnie, By przesądzać o tym co nas łączy. Tak dużo, tak dużo Czuję w tobie dnia, Tak mało między nami nocy. Nic o istnieniu, Nie mówi mi nikt o istnieniu Nie mówi mi. Ja nie chcę, ja nie chcę, ja nie chcę. Obok jest zawsze Tego nie wiem, Nie dbam o to, że nie wiesz Ja mówię, on nie wie o, o… Nie dbam o to I będzie, że nie wiesz Ja mówię, on nie wie o, o… O, o, o… Obok jest zawsze Tego nie wiem, Nie dbam o to, że nie wiesz Ja mówię, on nie wie o, o… Nie dbam o to I będzie, że nie wiesz Ja mówię, on nie wie o, o… O, o, o… Obok jest zawsze Tego nie wiem, Nie dbam o to, że nie wiesz Ja mówię, on nie wie o, o… Nie dbam o to I będzie, że nie wiesz Ja mówię, on nie wie o, o… O, o, o…