Nie powinnaś stać za barem W tej gospodzie, Bo tu stają tylko wielkie ciężarówki, Swoim szyldem stu kierowców Wabisz co dzień, ale żaden, Nie zakończył tu wędrówki, Zamawiają dania, bo to miłe słówka, Porównują twoje oczy, Do dwóch gwiazd, Ale zawsze jest ważniejsza, Ciężarówka, Mówią: Zostałbym tu, ale nagli czas, Czekasz na twojego księcia z marzeń, Bo z nim razem tej harówki Przyjdzie kres, Sama nie wiesz czego więcej Na tym barze, Kropel piwa, czy twoich gorzkich łez. Uuuuuu Uuuuuuuuuuu A w tym barze Chłopcy już się z ciebie śmieją, No bo w żadnym z nich, Nie dostrzegasz księcia, Tobie serce ciągle bije tą nadzieją, Że to jego wóz już słychać, Na zakręcie, Ale gdyby taki książę tu przyjechał, I odmienił twój codzienny szary los, Kto rozdawałby zza baru te uśmiechy, Dla kierowców ze stu tysięcy szos? Czekasz na twojego księcia z marzeń, Bo z nim razem tej harówki Przyjdzie kres, Sama nie wiesz czego więcej Na tym barze, Kropel piwa, czy twoich gorzkich łez. Nie chcesz za tym barem się zestarzeć, Coraz trudniej ci przychodzi miły gest, I sam nie wiem czego więcej Na tym barze, Kropel piwa czy twoich gorzkich łez. Uuuu