Chwytamy się okruchów życia, Tak matka głupców uczy nas. Oszukać chcemy przeznaczenie, Naiwną wiarą w lepszy czas. A jeśli jutro nie nadejdzie, I wielki plan zawali się. Będziemy tańczyć jak w obłędzie. Nie pamiętając o tym że... Nie było nas, Kiedy rodził się świat. Nie będzie nas, A on wciąż będzie trwał. Przemijamy jak przechodnie, W sercach wielkich miast, By ostatnią z ról, W teatrze cieni grać. I na nic prośby i zaklęcia, Nikt nigdy nie przebłagał jej. Szarpiemy z życia chwile szczęścia, A ona czeka, a ona wie. Nie było nas, Kiedy rodził się świat. Nie będzie nas, A on wciąż będzie trwał. Przemijamy jak przechodnie, W sercach wielkich miast, Przez tunele światłowody, Przepływamy w inny czas. Nie było nas, Kiedy rodził się świat. Nie będzie nas, A on wciąż będzie trwał. Przemijamy jak przechodnie, W sercach wielkich miast, Przez tunele światłowody, Przepływamy w inny czas. Nie będzie nas, Przemijamy jak przechodnie, W sercach wielkich miast, By ostatnią z ról, W teatrze cieni grać.