Umówiłem się z nią na dziewiątą, Tak mi do niej tęskno już. Zaraz wezmę od szefa a conto, Kupię jej bukiecik róż. Potem kino, kawiarnia i spacer, W księżycową jasną noc I będziemy szczęśliwi, weseli, Aż przyjdzie północ i nas rozdzieli I umówię się z nią na dziewiątą, Na dziewiątą tak jak dziś. Siódma cztery: jakaś płyta, Ósma dziewięć: ktoś coś czyta. Płyta, czyta, nie wiem, Wiem, że dziś jest ona! Pierwsza, siódma, trzecia, piąta, Ktoś mi wszystko dziś poplątał, Ale jedno, jedno wiem: Umówiłem się z nią na dziewiątą, Tak mi do niej tęskno już. Zaraz wezmę od szefa a conto, Kupię jej bukiecik róż. Potem kino, kawiarnia i spacer, W księżycową jasną noc I będziemy szczęśliwi, weseli, Aż przyjdzie północ i nas rozdzieli I umówię się z nią na dziewiątą, Na dziewiątą tak jak dziś. Jak ten czas powoli leci: Pierwsza, druga, w pół do trzeciej, Do dziewiątej jeszcze tyle, tyle godzin! Gdyby można zrobić czary, Ponapędzać te zegary, By dziewiąta była już. Umówiłem się z nią na dziewiątą, Tak mi do niej tęskno już. Zaraz wezmę od szefa a conto, Kupię jej bukiecik róż. Potem kino, kawiarnia i spacer, W księżycową jasną noc I będziemy szczęśliwi, weseli, Aż przyjdzie północ i nas rozdzieli I umówię się z nią na dziewiątą, Na dziewiątą tak jak dziś. Na dziewiątą tak jak dziś.