Był ślub wśród najwyższych sfer, Taki odlot każdy mieć by chciał. Sto prób odbyło się Żeby każdy swoje miejsce znał. Już miał gruchnąć marsz, Biskup stułę w gładkie dłonie wziąłąłąłął, Gdy ktoś z pierwszych ław Nagle wrzasnął: rany boskie stop!!! I zrobił się szum jak nie wiem co, Gdy cały ten tłum, ryknął na głos: Ooooo! Co się stało z mamą? Mama zniknęła stąd. Krótką chwilę była, gdzieś się zmyła, Każdy trzeba przeszukać kąt. Co się stało z mamą? Ktoś musiał widzieć ją. Cały ślub wstrzymany, bo bez mamy Wszyscy goście jak dzieci są. Zaczął się ruch Jak na placu pełnym blaszanych szczęk. Wzdłuż naw rozległ się Telefonów komórkowych brzęk. Do drzwi wszyscy pchali się, Jakby przed czymś szybko chcieli zbiec. Wciąż rósł przed kościołem kurz, Tak za mercem szybko śmigał merc. Za chwilę przez fax to poszło na krajjajjaj I wśród innych kraks ten problem był naj... Na na na na na... Co się stało z mamą? Mama zniknęła stąd. Krótką chwilę była, gdzieś się zmyła, Każdy trzeba przeszukać kąt. Co się stało z mamą? Ktoś musiał widzieć ją. Cały ślub wstrzymany, bo bez mamy Wszyscy goście jak dzieci są. Mama tak na oko Ze dwa metry wysoka! Uwielbia stek i gulasz, Na plecach ma tatuaż! Gdy grozi wielka wsypa, To wyskakuje z jeepa! Tak sie ten opis kończy, A teraz list gończy!!! Co się stało z mamą? Mama zniknęła stąd. Krótką chwilę była, gdzieś się zmyła, Każdy trzeba przeszukać kąt. Co się stało z mamą? Ktoś musiał widzieć ją. Cały ślub wstrzymany, bo bez mamy Wszyscy goście jak dzieci są. Co się stało z mamą? Mama zniknęła stąd. Krótką chwilę była, gdzieś się zmyła, Każdy trzeba przeszukać kąt. Co się stało z mamą? Ktoś musiał widzieć ją. Cały ślub wstrzymany, bo bez mamy Wszyscy goście jak dzieci są...