To, co było między nami, dawno już przysypał kurz. Po co żyć mam wspomnieniami, Było, przeszło, no i już. Szary deszcz za mym oknem cicho gra. Dobrze wiesz dzieli nas za dużo spraw. Więc pijmy dziś do dna, i toast wznieśmy za Twoje czarne oczy, sto gorących nocy kilometry, co rozdzieliły nas, za tłukące deszcze, za tęsknoty dreszcze, za wspomnienia, które męczą nie raz. Twoje czarne oczy, sto gorących nocy kilometry, co rozdzieliły nas, za tłukące deszcze, za tęsknoty dreszcze, za wspomnienia, które męczą nie raz. Każde poszło swoją drogą, każde goni własny cień. Nie po drodze nam ze sobą, ale nie wiń za to mnie. Dziś nie czas, by żałować tamtych dni, nie ma nas, lecz jesteśmy ja i ty. Więc pijmy dziś do dna, i toast wznieśmy za. Twoje czarne oczy, sto gorących nocy kilometry, co rozdzieliły nas, za tłukące deszcze, za tęsknoty dreszcze, za wspomnienia, które męczą nie raz. Twoje czarne oczy, sto gorących nocy kilometry, co rozdzieliły nas, za tłukące deszcze, za tęsknoty dreszcze, za wspomnienia, które męczą nie raz. Twoje czarne oczy, sto gorących nocy kilometry, co rozdzieliły nas, za tłukące deszcze, za tęsknoty dreszcze, za wspomnienia, które męczą nie raz. Twoje czarne oczy, sto gorących nocy kilometry, co rozdzieliły nas, za tłukące deszcze, za tęsknoty dreszcze, za wspomnienia, które męczą nie raz.