Popatrz jak Zosia ciężko pracuje, Od świtu do nocy chłopców przyjmuje. Bo ona zbiera na futro z norek, A chłopcy patrzą na nią przez rozporek. A ja tam wolę CocaColę, Cudowny napój, co ujędrnia biust. Niczego wtedy się nie boję, Bo piję CocaColę. A ja tam wolę CocaColę, Cudowny napój, co ujędrnia biust. Niczego wtedy się nie boję, Bo piję CocaColę. Zosia tej pra cy pewnie by nie chciała, Ale jej mama srogo przykazała. Hej Zosiu, Zosiu nie bądź tak nieśmiała, Ja w twoim wieku brałam już dolara. A ja tam wolę CocaColę, Cudowny napój, co ujędrnia biust. Niczego wtedy się nie boję, Bo piję CocaColę. A ja tam wolę CocaColę, Cudowny napój, co ujędrnia biust. Niczego wtedy się nie boję, Bo piję CocaColę. Hej wy dziewczyny, Ja was wszy stkie kocham, Ale z was wszystkich najlepsza jest Zocha. Ona od świtu do nocy pracuje, Nawet we święta nie leniuchuje. A ja tam wolę CocaColę, Cudowny napój, co ujędrnia biust. Niczego wtedy się nie boję, Bo piję CocaColę. A ja tam wolę CocaColę, Cudowny napój, co ujędrnia biust. Niczego wtedy się nie boję, Bo piję CocaColę.