Zakładam suknię i welon Nie wiem czy to nie sen, Ksiądz mnie pyta w kościele Czy za męża Cię chcę. Słowa jakieś padają Jakby nie z moich ust, Milczę i patrzę Bo Ty mnie rozumiesz bez słów. Żyć bez Ciebie nie mogę Nie potrafię się śmiać, Tęsknię za Tobą I myślę o Tobie codziennie. Innych kochać nie mogę Tylko Ciebie mi brak, Takie coś zdarza się raz Na tysiąc lat. Tańczysz jak biały anioł Na niebiosach bez chmur, Płyniesz nisko nad ziemią Niczym ptak pośród pól. Jesteś w moich ramionach Nie wypuszczę Cię już, Milczę i patrzę Bo Ty mnie rozumiesz bez słów. Żyć bez Ciebie nie mogę Nie potrafię się śmiać, Tęsknię za Tobą I myślę o Tobie codziennie, Innych kochać nie mogę Tylko Ciebie mi brak, Takie coś zdarza się raz Na tysiąc lat. Żyć bez Ciebie nie mogę Nie potrafię się śmiać, Tęsknię za Tobą I myślę o Tobie codziennie, Innych kochać nie mogę Tylko Ciebie mi brak, Takie coś zdarza się raz Na tysiąc lat. Żyć bez Ciebie nie mogę Nie potrafię się śmiać, Tęsknię za Tobą I myślę o Tobie codziennie, Innych kochać nie mogę Tylko Ciebie mi brak, Takie coś zdarza się raz Na tysiąc lat.