Wieś niewymownie piękna, Inspirująca. Woń krowiego łajna, Wszechogarniająca. Cały ranek z Tobą, Chcę ubijać masło. Później zarżnąć prosię, Zasiąść do obiadu. Chcę Twej sielskiej pupy W wianie, me kochanie. Chcę się z Tobą parzyć W gnoju i na sianie. Chcę Cię głuszyć nad jeziorem I w strumyku. Na mokradłach, w stawie, stajni I chlewiku. Twój tata patrzy koso, Pora się wykazać. Zrobić podorywkę, Zreperować składak. Kocham sielskie życie W tym cudownym miejscu. Stertę brudnych naczyń W obsranym obejściu. Chcę Twej sielskiej pupy W wianie, me kochanie. Chcę się z Tobą parzyć W gnoju i na sianie. Chcę Cię głuszyć nad jeziorem I w strumyku. Na mokradłach, w stawie, stajni I chlewiku. Chcę Twej sielskiej pupy W wianie, me kochanie. Chcę się z Tobą parzyć w gnoju I na sianie. Chcę Cię głuszyć, Za młockarnią po ciumaku. Na stojaka, na czworakach, Po pijaku.