Na wakacje dzisiaj jadę, Pociąg jak szalony gna. Po żelaznej autostradzie, Po przygodę ruszyć czas. A w pociągu tłok jak w ulu, Każdy wisi gdzie się da. Z tyłu do mnie ktoś się tuli, Więc odwracam się a tam; Piersi, uda z silikonu, Ostro działają na przystawkę. Usta czerwone, szał hormonów, Resztę zasłania mini w kratkę. Cudne głębokie czarne oczy Widać, że piękna nie przypadkiem. Nic już nie może jej zaskoczyć, A na mnie patrzy tak ukradkiem. Jak przystało kulturalnie, Swe usługi chcę jej dać. Nie wypada takiej damie, Tyle godzin w tłoku stać. Odsunąłem jej kolano, I runęło wszystko w dół. Trudno pojąć, co się stało, Gdy złapałem ją za biust. Piersi, uda z silikonu, Ostro działają na przystawkę. Usta czerwone, szał hormonów, Resztę zasłania mini w kratkę. Cudne głębokie czarne oczy Widać, że piękna nie przypadkiem. Nic już nie może jej zaskoczyć, A na mnie patrzy tak ukradkiem. Od tej pory zawsze razem, Ja i Ona los tak chciał. Zapatrzeni w swoje twarze Odliczamy wspólny czas. Ona nigdy nie marudzi I ochotę zawsze ma, A jak kiedyś mi się znudzi, To zamienię ją na szmal. Piersi, uda z silikonu, Ostro działają na przystawkę. Usta czerwone, szał hormonów, Resztę zasłania mini w kratkę. Cudne głębokie czarne oczy Widać, że piękna nie przypadkiem. Nic już nie może jej zaskoczyć, A na mnie patrzy tak ukradkiem.