Przybyłaś w chwili tej ostatniej Na peron jakby spłynął dach. W powietrzu drży list pożegnalny, Tych kilka słów i szara łza. Ten peron łez, Tylko na nim pada deszcz, A muzyka szklanych serc, Ciągle gra, ciągle jest. Ten peron łez, Gdy żegnałaś wtedy mnie, Jakbym ruszał w wielki rejs, W siną dal, długą dal. Miłości mej już nadszedł kres I wszystko już skończyło się. Nie wiem, dlaczego tak zaczęło się, Dlaczego zgasło? Też nie wie nikt. Ten peron łez, Tylko na nim pada deszcz, A muzyka szklanych serc Ciągle gra, ciągle jest. Ten peron łez, Gdy żegnałaś wtedy mnie, Jakbym ruszał w wielki rejs, W siną dal, długą dal. Ten peron łez, Tylko na nim pada deszcz, A muzyka szklanych serc Ciągle gra, ciągle jest. Ten peron łez, Gdy żegnałaś wtedy mnie, Jakbym ruszał w wielki rejs, W siną dal, długą dal. Ten peron łez, Tylko na nim pada deszcz, A muzyka szklanych serc Ciągle gra, ciągle jest. Ten peron łez, Gdy żegnałaś wtedy mnie, Jakbym ruszał w wielki rejs, W siną dal, długą dal. Długą dal, długą dal, długą dal.