Wstaję o poranku Patrzę w okna ganku. Wszystko spływa w strugach łez. Pomyślałem sobie Ja to samo zrobię, Rozmazałem się jak deszcz. Wbiegam na ulicę, Prawie, że już krzyczę I sam nie wiem, czego chcę. Nagle ktoś podchodzi Panna z samej Łodzi! I z uśmiechem pyta mnie: Czy będzie Ci ze mną dobrze? Czy będzie Ci ze mną źle? Czy będzie Ci ze mną lepiej Lub gorzej, Możesz spróbować też. Czy będzie Ci ze mną dobrze? Czy będzie Ci ze mną źle? Czy będzie Ci ze mną lepiej Lub gorzej, Możesz spróbować też. Nie wiem chyba śniłem, Ale się zgodziłem Od tej pory minął już rok. I choć rok się znamy Nadal się kochamy Myślę o niej w dzień i w noc. Nie ma, co odwlekać Szkoda czasu czekać, Któreś musi zrobić ten krok. Jak Ci wpadła w oko, Jakaś fajna babka, Podejdź i zapytaj ją. Czy będzie Ci ze mną dobrze? Czy będzie Ci ze mną źle? Czy będzie Ci ze mną lepiej Lub gorzej, Możesz spróbować też. Czy będzie Ci ze mną dobrze? Czy będzie Ci ze mną źle? Czy będzie Ci ze mną lepiej Lub gorzej, Możesz spróbować też. Czy będzie Ci ze mną dobrze? Czy będzie Ci ze mną źle? Czy będzie Ci ze mną lepiej Lub gorzej, Możesz spróbować też.