Nie zamyślaj się, Bo zabłądzisz w tunelu z tamtych dni, Których nie można zmienić już. Nie zamyślaj się do krwi, Gdy nadzieję bombarduje deszcz. Uuu, tak radzę sobie sam, O... o... o... o... Gdy nadchodzi noc I tylko Stinga mam. Uuu, jakoś trzymam się, O... o... o... o... W klatce czterech ścian, Ggdy obok nie ma Cię. Od tygodnia, pada deszcz, Od tygodnia zimno jest, Telefon śpi, głupieją dni. Już nie umiem planów mieć, Zapomniałem, co to śmiech, Odczaruj mnie, odezwij się. Pamięć to skończony film, Już nie zmienisz obrazów, ani słów, Nie liczmy sobie błędów swych. Weźmy winę pół na pół I zacznijmy delikatniej żyć. Uuu, jak bez miłości żyć, O... o... o... o... Gdy wciąż pada deszcz, A sny nie dają spać. Uuu, jak ma być piękny świat, O... o... o... o..., Gdy nie zbawia go, Twych oczu jasny blask. Od tygodnia, pada deszcz, Od tygodnia zimno jest, Telefon śpi, głupieją dni. Już nie umiem planów mieć, Zapomniałem, co to śmiech, Odczaruj mnie, odezwij się.