Gdzieś w poszumie traw, Jest ścieżka nad staw. W oknach pelargonie, Obok na balkonie, Schnie koszula przez matczyne, Uprana dłonie. Jest jeszcze blask świec I kaflowy piec, Damy w dzikim winie, Grany na pianinie. Czekasz aż pamięci rzeką, Z wolna przypłynie tu. Twój pierwszy dom, Dom gdzie dzieciństwa, dniom. Stary zegar śpiewał, Bim! Bam! Bom! Biedny tak radosny, Od wiosny do wiosny. Na na na na na na... Da da da da da da da da... Ua da ra da da... Hej! Uleci jak wiatr, Świat z lustra jak mgła. Tamten czas daleki, Zamknął już powieki. Nie da się dwa razy wejść, Do tej samej rzeki. Więc zdarza się, że, (zdarza się że) Gdzieś w sercu, na dnie. (w sercu na dnie) Coś dziecinnie nuci, (cały dzień tak smuci) Tamtą nutkę złotą, Chociaż wiesz, że nie wróci już. Twój pierwszy dom, Dom gdzie dzieciństwa, dniom, Stary zegar śpiewał, Bim! Bam! Bom! Strzeże gdzie go zbraknie, Świat ludzi dorosłych. Gdzieś w sercu, na dnie... Gdzieś w sercu, na dnie… Gdzieś w sercu, na dnie... Gdzieś w sercu, na dnie… Gdzieś w sercu, na dnie…