Całe życie byłem sam I nie chcę żadnych zmian, Wciąż się ich boję i już. Masa ludzi wokół mnie, Dziwnie dziwi mi się, Że przy swoim stoję jak stróż. Całe życie byłem sam I nie chcę żadnych zmian nie... Boże mój pozwól jej zrozumieć, Że ja już dłużej tak nie umiem, Chciałbym być, Wolny przede wszystkim. Boże mój jak ja jej to powiem, Że ja już dłużej tak nie mogę, Muszę żyć życiem towarzyskim. Wymarzyłem sobie świat, Gdzie nie ma grubych krat. Wszyscy są wolni, jak wiatr... Pokonałem schemat ten I żyję swoim snem, Jestem spokojny, o sen... Całe życie byłem sam I nie chcę żadnych zmian nie... Boże mój pozwól jej zrozumieć, Że ja już dłużej tak nie umiem, Chciałbym być, Wolny przede wszystkim. Boże mój jak ja jej to powiem, Że ja już dłużej tak nie mogę, Muszę żyć, życiem towarzyskim. Całe życie byłem sam I nie chcę żadnych zmian nie... Boże mój pozwól jej zrozumieć, Że ja już dłużej tak nie umiem, Chciałbym być, Wolny przede wszystkim. Boże mój jak ja jej to powiem, Że ja już dłużej tak nie mogę, Muszę żyć, życiem towarzyskim.