Przyszła córka do tatusia, Najmłodsza jego córusia, Bo chłopaka ma pierwszego I to dla niej coś nowego. Ługi bugi jazz, tak to właśnie jest. Ojciec jej doradzi przecież, Po to żyję na tym świecie, Nie, choć córko z nim na randki, Bo dobierze Ci się w majtki, Ługi bugi jazz, tak to właśnie jest. Wraca córka z pierwszej randki, Pod pazuchą niesie majtki. Ojciec widzi ją przez okno I zapłakał wtedy głośno. Ługi bugi jazz, tak to właśnie jest. Zamknął córkę na trzy spusty, Dość córeczko tej rozpusty. Spokój jednak nie trwał długo, Bo uciekła córka drugo. Ługi bugi jazz, tak to właśnie jest. Co mam biedny teraz robić? Muszę sam się w domu głowić, Córki poszły w świat szeroki, Zostawiły mi dzieciaki. Ługi bugi jazz, tak to właśnie jest. Laj laj la laj la la la la... Laj laj la laj la la la la... La la la la je je je je... U la la la la la la la la la... U la la je je...