Moja teściowa to mądra głowa, Zawsze pieniążki w pończochę chowa. Ciężko przeżywa każdy wydatek, Obiad gotuje z wody i szmatek. A teść lichota ledwie się trzyma, Kiedy herszt baba wrzeszczeć zaczyna. Jak pies na smyczy służy jej grzecznie, Bo jak się wstawi jest niebezpiecznie. Oj teściowa, teściowa Tyś jak poezja klozetowa, Ten Cię doceni, kto się ożeni. Teściowa, teściowa Tyś w ogień wskoczyć jest gotowa, By nie dopuścić zięcia do słowa. Teściowa, teściowa Tyś jak poezja klozetowa, Smutno bez Ciebie aniołom w niebie. Teściowa, teściowa Ty zawsze jesteś tak bojowa, Od tego wałka boli mnie głowa. Ale, co gorsza, to jej córeczka, Tak jak teściowa, gruba jak beczka. Wrzeszczy i krzyczy wciąż mi nad głową, No i na seks jest ciągle gotowa. Nie chcę wyglądać jak teściu biednie, Więc daję nogę, w nocy i we dnie. A za mną biegną żonka z teściówką, Jak gdyby obie miały coś z główką? Oj teściowa, teściowa Tyś jak poezja klozetowa, Ten Cię doceni, kto się ożeni. Teściowa, teściowa Tyś w ogień wskoczyć jest gotowa, By nie dopuścić zięcia do słowa. Teściowa, teściowa Tyś jak poezja klozetowa, Smutno bez Ciebie aniołom w niebie. Teściowa, teściowa Ty zawsze jesteś tak bojowa, Od tego wałka boli mnie głowa. Oj teściowa, teściowa Tyś jak poezja klozetowa, Ten Cię doceni, kto się ożeni. Teściowa, teściowa Tyś w ogień wskoczyć jest gotowa, By nie dopuścić zięcia do słowa. Teściowa, teściowa Tyś jak poezja klozetowa, Smutno bez Ciebie aniołom w niebie. Teściowa, teściowa Ty zawsze jesteś tak bojowa, Od tego wałka boli mnie głowa. Oj teściowa, teściowa!