W samym środku ogromniej nocy, W mieście wielkim jak świat. Stoję w klatce ze szkła odlanej, Pod niebem bez gwiazd. Chcę Ci tylko powiedzieć to, Co chowałem na dnie, Niech telefon ten, niby dzwon, Rozbije twój sen. Uratuj mi życie, To ostatni czas. Uratuj mi życie, Wylecz siedem ran. Daj słodkie lekarstwo, Na samotne dni. Zabij każde kłamstwo, Które toczy sny. Uratuj mi życie, To ostatni czas. Uratuj mi życie, Wylecz siedem ran. Gdzieś jest hotel ostatniej szansy, Pojedziemy tam dziś. Zamieć włosów twych niech zatańczy, Od nocy po świt. Jak szczeniaki tulące się, Miękko, ufnie przez sen. Rozbitkowie z planety łez, Słuchają swych serc. Uratuj mi życie, To ostatni czas. Uratuj mi życie, Wylecz siedem ran. Daj słodkie lekarstwo, Na samotne dni. Zabij każde kłamstwo, Które toczy sny. Uratuj mi życie, To ostatni czas. Uratuj mi życie, Wylecz siedem ran. Uratuj mi życie, To ostatni czas. Uratuj mi życie, Wylecz siedem ran. Uratuj mi życie, To ostatni czas. Uratuj mi życie, Wylecz siedem ran.