Już odchodzi noc w bezkresną dal, Nowy wstaje dzień. A ja dziś nie spałem całą noc, Gdzieś się ukrył sen. Cisza wkoło taka, że aż żal, Szeptem mącić jej. Zapatrzony w świt rozmyślam wciąż, O dziewczynie swej. Nie odjeżdżaj nie, Zastanów dobrze się, Obcy inny świat, Ci nie zastąpi mnie. Za ocean znów, Nie warto tak się rwać. Samotności Twej, Nie słyszy żaden płacz. Wspomnieniami znów odżywa to, Co łączyło nas. Patrząc w niebo widzę piękną, Twą roześmianą twarz. Cisza wkoło taka, że aż żal, Szeptem mącić jej. Zapatrzony w świt, rozmyślam wciąż, O dziewczynie swej. Nie odjeżdżaj nie, Zastanów dobrze się, Obcy inny świat, Ci nie zastąpi mnie. Za ocean znów, Nie warto tak się rwać. Samotności Twej, Nie słyszy żaden płacz. Nie odjeżdżaj nie, Zastanów dobrze się, Obcy inny świat, Ci nie zastąpi mnie. Za ocean znów, Nie warto tak się rwać. Samotności Twej, Nie słyszy żaden płacz.