Białe szkło, szklany dźwięk, wielka kula. Ludzi krąg, usta wciąż malowane. Puste twarze znów patrzą na siebie, Licytują, to jest głupi szał. A ona tańczy, Komuś się urwał film, A jej sie zdaje, Że damą jest tu dziś. Ktoś przy barze nerwowo popija, Sto panienek się nad nim pochyla. Tutaj liczy się forsa i szpan, Nie ma miejsca dla ludzi bez wad. A ona tańczy, Komuś się urwał film, A jej sie zdaje, Że damą jest tu dziś. Ręce na raz, nogi na dwa, Manekin show, tu sobowtóra masz. Białe szkło, szklany dźwięk, wielka kula. Ludzi krąg, usta wciąż malowane. Puste twarze znów patrzą na siebie, Licytują, to jest głupi szał. A ona tańczy, Komuś się urwał film, A jej sie zdaje, Że damą jest tu dziś. Ręce na raz, nogi na dwa, Manekin show, tu sobowtóra masz. Sobowtóra masz... Sobowtóra masz... Sobowtóra masz... Sobowtóra masz...