Byliśmy razem i chcieliśmy wciąż Ze sobą być na wieki. Z potoku zdarzeń nie czuliśmy, że Nasz czas tak szybko leci. Nastała zima i szare dni, Które nas rozdzieliły. Po zimie wiosna zakwitły bzy, Znikła gdzieś nasza miłość. Już za oknem kwitną bzy, A ja ciągle czuję łzy, W moich oczach, w moich oczach. Już za oknem kwitną bzy, Powiedz mi, dlaczego Ty, Mnie nie kochasz, już nie kochasz. Pod twoim oknem Od wielu już dni, Chodzę tak wciąż i czekam. Powiedz, dlaczego wylewam łzy, Na życie wciąż narzekam. Nadchodzi wieczór kolejny raz, Wracam pod twoje okno. Tu, chociaż nie chcesz pokochać mnie, Ja kocham Cię tak mocno. Już za oknem kwitną bzy, A ja ciągle czuję łzy, W moich oczach, w moich oczach. Już za oknem kwitną bzy, Powiedz mi, dlaczego Ty, Mnie nie kochasz, już nie kochasz. Już za oknem kwitną bzy, A ja ciągle czuję łzy, W moich oczach, w moich oczach. Już za oknem kwitną bzy, Powiedz mi, dlaczego Ty, Mnie nie kochasz, już nie kochasz. Już za oknem kwitną bzy, A ja ciągle czuję łzy, W moich oczach, w moich oczach. Już za oknem kwitną bzy, Powiedz mi, dlaczego Ty, Mnie nie kochasz, już nie kochasz.