Mam sąsiadkę tuż za ścianą, Piękną wdowę ukochaną, Która mówi wciąż: Przydałby mi się mąż. Bo u wdowy chleb gotowy, O żeniaczce nie ma mowy, A pal ją tam sześć! Byle było co jeść. Jestem młoda wdowa, Za mąż wyjść gotowa, Za młodego męża, Który kochać umie. Bo serduszko moje, Nie da mi spokoju, Jeśli chcesz, to mów: Dzisiaj zaręczyny, jutro ślub. Oddałam ja szczęścia mało, Krótko serce moje grzało, Mój kochany mąż, Zostawił mnie na wciąż. Na mnie teraz zerka każdy, Wie, że dobrze jest u wdowy, Komu miłość dam, Kiedy męża nie mam? Jestem młoda wdowa, Za mąż wyjść gotowa, Za młodego męża, Który kochać umie. Bo serduszko moje, Nie da mi spokoju, Jeśli chcesz, to mów: Dzisiaj zaręczyny, jutro ślub. Serce me pełne miłości, Płacze często, żal młodości, Los, jak niby wiatr, Zerwał mi księcia kwiat. Jestem miła, krew gorąca, Temu taka niecierpliwa, I tak śpiewam wciąż: Przydałby mi się mąż. Jestem młoda wdowa, Za mąż wyjść gotowa, Za młodego męża, Który kochać umie. Bo serduszko moje, Nie da mi spokoju, Jeśli chcesz, to mów: Dzisiaj zaręczyny, jutro ślub.