Kłopotów co dzień mam zawsze bez liku, I nie wiem, czy chociaż raz, Zdołam napisać w mym pamiętniku, Że miło spędziłem czas. A Ty wciąż dzwonisz by mnie rozweselić, I spotkać się ze mną chcesz, W niedzielę w parku gdzie pełno zieleni, Ja chętnie zgodziłem się. Niedziela w parku z kochaną dziewczyną, Którą w objęciach swych mam, Niedziela w parku i już zapominam, Że z panem smutkiem się znam. Niedziela w parku z kochaną dziewczyną, Którą w objęciach swych mam, Niedziela w parku i już zapominam, Że z panem smutkiem się znam. Tak dobrze nam, Bo co tydzień mam, Niedzielę w parku i kochaną dziewczynę, Z którą spotykam się tam. Niedzielę w parku i kochaną dziewczynę, Z którą spotykam się tam. A Ty wciąż dzwonisz by mnie rozweselić, I spotkać się ze mną chcesz, W niedzielę w parku gdzie pełno zieleni, Ja chętnie zgodziłem się. Lecz tak już bywa, że pewnym nie będę, Czy zawsze radosne dni, Z tobą przeżywał będę codziennie, Ale na pewno już dziś. W niedzielę w parku z kochaną dziewczyną, Którą w objęciach swych mam, Niedziela w parku i już zapominam, Że z panem smutkiem się znam. Niedziela w parku z kochaną dziewczyną, Którą w objęciach swych mam, Niedziela w parku i już zapominam, Że z panem smutkiem się znam. Tak dobrze nam, Bo co tydzień mam, Niedzielę w parku i kochaną dziewczynę, Z którą spotykam się tam. Niedzielę w parku i kochaną dziewczynę, Z którą spotykam się tam.