Ofiaruję mojej dziewczynie Z kwiatów Holandii utkany Szlafrok, w którym utonie, Całkiem niezły posiłek, jaki Konsumuję lubieżnie, co wieczór. W ciepłych dekoracjach pokoju, Przy świecach i przy koniaku, A nad sobą mam jej loki... Tak, tylko ona, jak jedwab... Ofiaruję mojej dziewczynie Wszystkie kwiaty Holandii, Jeśli będzie trzeba, ukradnę. W nocy przy księżycowej pełni, A potem wycisnę z nich soki. Przyprawię kalifornijskim winem I zanurzę się z moją dziewczyną Po kolana, po pas, po szyję. Lubię jej farbowane rzęsy, Piegi i policzki blade. Lubię, kiedy miękko ląduje, Ona zmysłowo na mojej twarzy. Tak, tylko ona, jak jedwab... Ofiaruję mojej dziewczynie Holandii morskie owoce, Wraz z nimi podejrzane przygody Bez pieniędzy dzikie podróże. Skrawek wszystkich tajemnych wycieczek, Sam w słowa ubieram doskonale. Resztę stanowi moja dziewczyna, Tylko ona jest, jak jedwab. Lubię jej farbowane rzęsy, Piegi i policzki blade. Lubię, kiedy miękko ląduje, Ona zmysłowo na mojej twarzy. Lubię jej farbowane rzęsy, Piegi i policzki blade. Lubię, kiedy miękko ląduje, Ona zmysłowo na mojej twarzy.