Gdy nad miastem mrok Rozkłada skrzydła swe, Kiedy oczy gwiazd otwierają się. Wtedy widzę ją jak biegnie, W biegu gubi łzy, Wtedy słyszę ją jak śpiewa, Głos jej drży. Ryby w oceanie, trawy na polanie, Ptaki w obłokach, Ludzie w swoich domach dawno śpią. Tylko ja jedna, Nie mam swego miejsca, Odkąd odszedłeś, jestem powietrzem Nie jem, nie śpię, co noc... Mówią o niej, że Była kiedyś z kimś, Kto obiecał raj i nagle znikł. Sama nie wiem czemu płaczę, Słyszę jej głos, Chociaż wcale nie znam jej, Śpiewam z nią. Ryby w oceanie, trawy na polanie, Ptaki w obłokach, Ludzie w swoich domach dawno śpią. Tylko ja jedna Nie mam swego miejsca, Odkąd odszedłeś, jestem powietrzem Nie jem, nie śpię, co noc... Ryby w oceanie, Trawy na polanie, Ptaki w obłokach, Ludzie w swoich domach dawno śpią. Tylko ja jedna Nie mam swego miejsca, Odkąd odszedłeś, jestem powietrzem Nie jem, nie śpię, co noc... Je i je... je i je... Je i je... je i je... Je i je... je i je... Je i je...