Tam chodziliśmy na kremówki, Do cukierni, po maturze. Tam chodziliśmy na kremówki, Do cukierni, po maturze. Tam chodziliśmy na kremówki, Do cukierni, po maturze. Panie, jam Dawid, syn Izai, Piastowy jestem syn. Ty mi na sercu znak wypalisz, Zasłucham się w twój rym. Tam chodziliśmy na kremówki, Do cukierni, po maturze. Tam chodziliśmy na kremówki, Do cukierni, po maturze. Tam chodziliśmy na kremówki, Do cukierni, po maturze. Słowiańska duszo moja, Marzycielko odwieczna. Ty sobótko podleśna, Omodlona, przyrzeczna. Tam chodziliśmy na kremówki, Do cukierni, po maturze. Tam chodziliśmy na kremówki, Do cukierni, po maturze. Tam chodziliśmy na kremówki, Do cukierni, po maturze. Bo wierzę w tęsknoty ludzkości, Topolom podobne i sosnom, Kolumnom podobne piękna I rezurekcjom i wiosnom. Tam chodziliśmy na kremówki, Do cukierni, po maturze. Tam chodziliśmy na kremówki, Do cukierni, po maturze. Tam chodziliśmy na kremówki, Do cukierni, po maturze. Napiąłem duszę w łuk, Tylko strzałę do cięciw przyłożyć. Piersiami dotknąć chmur, Jam jest Boży! Tam chodziliśmy na kremówki, Do cukierni, po maturze. Tam chodziliśmy na kremówki, Do cukierni, po maturze. Tam chodziliśmy na kremówki, Do cukierni, po maturze. Tam chodziliśmy na kremówki, Do cukierni, po maturze. Tam chodziliśmy na kremówki, Do cukierni, po maturze. Tam chodziliśmy na kremówki, Do cukierni, po maturze. Tam chodziliśmy na kremówki, Do cukierni, po maturze.