Kulfon, Kulfon, co z ciebie wyrośnie?! Martwię się już od tygodnia. (To się nie martw!) Zębów nie myjesz, talerze wciąż bijesz, Dziurę masz w najnowszych spodniach! Nikt jeszcze nie wie, co ze mnie wyrośnie: Gruszki na wierzbie, czy śliwki na sośnie. Sam jeszcze nie wiem, czy będę strażakiem, Cieślą, piekarzem, czy "Niebieskim Ptakiem" No nie wiem, ale coś wymyślę... Kulfon, Kulfon pomysły masz straszne, Grzeczny bądź wreszcie i miły. (Przecież jestem!) Po co stryjkowi odgryzłeś guziki, Nie mam do ciebie już siły. Sam jeszcze nie wiem, co ze mnie wyrośnie: Gruszki na wierzbie, czy śliwki na sośnie. Dziś mam ochotę zostać maszynistą, Może jednak w końcu zostanę dentystą, Nie wiem no… Kulfon, Kulfon jedyna pociecha Że taki jesteś wesoły! Ha ha ha! (No właśnie!) Kiedy opowiesz najnowsze kawały Śmiać się zaczyna pół szkoły… ha ha ha ha ha! Sam jeszcze nie wiem, co ze mnie wyrośnie: Gruszki na wierzbie, czy śliwki na sośnie. A może będę w cyrku komikiem Albo hutnikiem z dobrym wynikiem, Ach! Lub ratownikiem albo naleśnikiem; A może nauczycielem z cienkim portfelem? Nie, nie, nie, może po prostu będę Kulfonem! O!