W ten jeden wieczór, Kiedy muza w tle, Kipią pragnienia, A krew w żyłach wrze. Tłum roztańczony, I tchu w piersiach brak, Nie daj się prosić, Nie stój z boku tak. Rozkołysz biodra, I za muzyką idź, Taka impreza, Uczy pięknie żyć. Bez tańca giniesz, I w odrętwieniu trwasz, Tańcz z nami w klubie, I dobrze się tu baw. Rozkołysz biodra, I za muzyką idź, Taka impreza, Uczy pięknie żyć. Bez tańca giniesz, I w odrętwieniu trwasz, Tańcz z nami w klubie, I dobrze się tu baw. W romansie z tańcem, Nikt już nie rani nas, Tu nikt nie zdradza, I nie uderza w twarz. Jesteś bezpieczna, Bo dziś kochankiem twym, Rytmiczny taniec, Proszę wytrwaj w nim. Rozkołysz biodra, I za muzyką idź, Taka impreza, Uczy pięknie żyć. Bez tańca giniesz, I w odrętwieniu trwasz, Tańcz z nami w klubie, I dobrze się tu baw. Rozkołysz biodra, I za muzyką idź, Taka impreza, Uczy pięknie żyć. Bez tańca giniesz, I w odrętwieniu trwasz, Tańcz z nami w klubie, I dobrze się tu baw. I dobrze się tu baw. Rozkołysz biodra, I za muzyką idź, Taka impreza, Uczy pięknie żyć. Bez tańca giniesz, I w odrętwieniu trwasz, Tańcz z nami w klubie, I dobrze się tu baw. Rozkołysz biodra, I za muzyką idź, Taka impreza, Uczy pięknie żyć. Bez tańca giniesz, I w odrętwieniu trwasz, Tańcz z nami w klubie, I dobrze się tu baw.