Gdy na dworze robi się ciemno, Kiedy słońce się chowa za chmurki, Coś dziwnego dzieje się ze mną, Nie poznaje mamusia swej córki. Mina staje się kwaśna jak ocet I narzekam, wybrzydzam, grymaszę, Nie chcę słyszeć o żadnej kąpieli, Na kolację ze wstrętem jem kaszę... Maruda, maruda... Tak każdy na mnie woła, Maruda, maruda... Wciąż słyszę dookoła. Maruda, maruda, Na pamięć już to znam. Maruda, maruda, Do tego talent mam... Kiedy babcia prosi o pomoc, Kiedy trzeba posprzątać mieszkanie, Coś dziwnego dzieje się ze mną, Bardzo często wykręcam się sianem. Wynajduję tysiące uników, Symuluję, że boli mnie brzuszek I choć babci po cichu współczuję, To marudzę, choć wiem, że nie muszę... Maruda, maruda... Tak każdy na mnie woła, Maruda, maruda... Wciąż słyszę dookoła. Maruda, maruda, Na pamięć już to znam. Maruda, maruda, Do tego talent mam... Kiedy klasa idzie do kina I potrzebne pieniądze na bilet, Coś dziwnego dzieje się ze mną, Nie poznaje mnie cała rodzina. Mina staje się słodka jak lukier I każdemu we wszystkim pomogę, Nie ma dla mnie nic niemożliwego, Nawet zmyje z uśmiechem podłogę... Maruda, maruda... Wołali jeszcze wczoraj. Maruda, maruda... Już dzisiaj nikt nie woła. Maruda, maruda... To jakaś stara gra. Maruda, maruda... Kto z was marudę zna?