Nad wszystko uśmiech Twój, Nad grusz kwitnących sad, Nad siedem tłustych lat, Nad wód Krynicznych Zdrój, Nad wszytko uśmiech Twój. Aaaa... I choć zwariował świat, Grosz każąc ciułać nam, Dziś oddam to, co mam Sześć groszy i pięć łat, Za kilka z Tobą lat. W drewno stuk puk, By dobry Bóg, Wciąż łaskawie zerkać chciał, A reszta cóż, nie ważna już, Bylem ciebie nadal miał. Nad wszystko miła ma, Stukanie Twe do drzwi, Gdy cień utoczył krwi, Gdy noc jak chytra, zła, Nad wszystko Ty i ja, aaaa... Choć komorników trzech, Chce dzielić palto me, Choć mają mi za złe, Żem popadł w biedy grzech, Ja cóż, ja jak Twój śmiech. W drewno stuk puk, By dobry Bóg, Wciąż łaskawie zerkać chciał, A reszta cóż, nie ważna już, Bylem ciebie nadal miał, aaa... W drewno stuk puk, By dobry Bóg, Wciąż łaskawie zerkać chciał, A reszta cóż, nie ważna już, Bylem ciebie nadal miał. Nad wszystko uśmiech Twój, Nad czterokreślne cis, Nad w Nowym Jorku bis, Nad malin pełen słój, Nad wszystko uśmiech Twój, aaa... I choć zwariował świat, Grosz każąc ciułać nam, Dziś oddam to, co mam, Sześć groszy i pięć łat, Za kilka z Tobą lat. Na aaa...