Deszczowe dni nadeszły już, Wieczory krótkie stały się. Niedługo przyjdzie ostry mróz, Kto zechce wtedy kochać mnie. Nawet ogień nie chce grzać, Kiedy wokół pusto jest, Pozostałem znowu sam. Gdzie jesteś gdzie? Dni bez ciebie bardzo smutne są, Skończmy wreszcie, z naszą głupią grą. Prócz twej twarzy nie dostrzegam nic, Pozwól wreszcie móc, normalnie żyć. Dni bez ciebie zasmucają mnie, Skończmy wreszcie naszą głupią grę, Odjeżdżając wzięłaś z sobą sny, Jak sam mam żyć? Kolejną noc nie spałem znów, Czytając twój ostatni list, Na białej kartce kilka słów: „Nie mogę dłużej z tobą być...” Na policzku ślady łez, Piszesz: „Nic nie stało się…” Znów za oknem pada deszcz. Gdzie jesteś gdzie? Dni bez ciebie bardzo smutne są, Skończmy wreszcie, z naszą głupią gra, Prócz twej twarzy nie dostrzegam nic, Pozwól wreszcie móc, normalnie żyć. Dni bez ciebie zasmucają mnie, Skończmy wreszcie naszą głupią grę, Odjeżdżając wzięłaś z sobą sny, Jak sam mam żyć? Dni be ciebie bardzo smutne są, Skończmy wreszcie, z naszą głupią grą. Prócz twej twarzy nie dostrzegam nic, Pozwól wreszcie móc, normalnie żyć. Dni bez ciebie zasmucają mnie, Skończmy wreszcie naszą głupią grę, Odjeżdżając wzięłaś z sobą sny, Jak sam mam żyć?