Czarnowłosy Pedro na lokomotywę wsiadł. Spuścił parę i hamulec sprawdził jeszcze raz. Żona dała mu na drogę kur pieczonych sześć, Bo Pedro na lokomotywie lubi kury jeść. Ach! Ciężka jest droga do Rio, Daleka jest droga do Rio... Przez lasy i góry, dziękuje za kury, Adios, adios, Adio! Jeden gwizdek, drugi gwizdek, potem jeszcze trzy, Wszystkie okna są otwarte a zamknięte drzwi. Pociąg ruszył jak szalony i po szynach mknie, A Pedro na lokomotywie pierwszą kurę je. Ach! Ciężka jest droga do Rio, Daleka jest droga do Rio... Przez lasy i góry, dziękuje za kury, Adios, adios, Adio! Manuela jedzie z mężem, który w kącie śpi, A przystojny Don Paulo siedzi vis a vis. Cóż za oczy ma to bydle jak latarnie dwie, A Pedro na lokomotywie drugą kurę je Ach! Ciężka jest droga do Rio, Daleka jest droga do Rio... Przez lasy i góry, dziękuje za kury, Adios, adios, Adio! Jeden gwizdek, drugi gwizdek, potem jeszcze trzy, Don Paulo ślad pomadki już na ustach ma. Manueli mąż się zbudził i przygląda się, A Pedro na lokomotywie trzecią kurę je. No! Ciężka jest droga do Rio, Daleka jest droga do Rio... Przez lasy i góry, dziękuje za kury, Adios, adios, Adio! Ktoś w przedziale na gitarze Rumba Negro gra, A za oknem widać kaktus potem jeszcze dwa. Pod kaktusem siedzi małpa i opala się, A Pedro na lokomotywie czwartą kurę je. Ach! Daleka jest droga do Rio, Daleka jest droga do Rio... Przez lasy i góry, dziękuje za kury, Adios, adios, Adio! Jeden zakręt, drugi zakręt potem jeszcze trzy, Manuela rozbawiona, zaś mężulek zły. Kokietuje Don Paula i oko mu śle, A Pedro na lokomotywie piątą kurę je. Ach! Daleka jest droga do Rio, Daleka jest droga do Rio... Przez lasy i góry, dziękuje za kury, Adios, adios, Adio! Tam za drogą widzę rzekę, a za rzeką łódź, A parowóz dymi po to, żeby było czuć. Sucha trawa koło torów zapaliła się, A Pedro na lokomotywie szóstą kurę je. Ach! Daleka jest droga do Rio, Daleka jest droga do Rio... Przez lasy i góry, skończyły się kury, Adios, adios, Adio! Przez lasy i góry, skończyły się kury, Adios, adios, Adio!