Gdy zapada nad przedmieścia mrok Ma pan Franek na zabawę gust, Gdzie kieruje zatem pierwszy krok? Do kawiarni, gdzie go woła mus do Frani. Tam ferajna fajna, komi fo Oczekuje go. Pan Franciszek wchodzi, dulca ćmi, Krzycząc już od drzwi. Tango grajcie mi, wódzi dajcie mi! Dzisiaj z panną Franią pragnę pić. Jak pragnę zdrowia! Ubawimy się, lu! wstawimy się! Znakiem tego humor musi być! Gdy zagrają tango w struny szarpane, Tango szemrane te. Więc faktycznie owszem nogi się proszą, Same ponoszą mnie. Tango grajcie mi, wódzi dajcie mi! Dzisiaj z panną Franią pragnę pić. Panno Franiu, buzi! Dziś zalejem się, dziś pośmiejem się! Jak wolności pragnę, warto żyć! Już jak długo Wola, Wolą jest, Takiej wstawy nie pamięta nikt. Buziobicie także było fest, Regularnie Wolski miało strzyk o Franię. Pan Franciszek w walce chodzi rej, Broni damy swej. Choć fest bije także dostał w nos, Krzycząc w cały głos: Tango grajcie mi, wódzi dajcie mi! Dzisiaj z panną Franią pragnę pić. Ubawimy się, lu! wstawimy się! Znakiem tego humor musi być! Gdy zagrają tango w struny szarpane, Tango szemrane te. Więc faktycznie owszem nogi się proszą, Same ponoszą mnie. Tango grajcie mi, wódzi dajcie mi! Dzisiaj z panną Franią pragnę pić. Ty moja Mona Liso! Dziś zalejem się, dziś pośmiejem się! Jak wolności pragnę, warto żyć! Każda radość swój epilog ma, Policjanci kładą walce kres. Nie chcą wierzyć, że zabawa trwa, Że to wszak jest salonowa gra o Franię. Wkrótce już w areszcie bractwo tkwi, Jak umarłe śpi. Tylko Franek krzyczy co ma sił, Jak gdyby w knajpie był. Tango grajcie mi, wódzi dajcie mi! Dzisiaj z panną Franią pragnę pić. Ty moja zgubo, gdzie jesteś? Ubawimy się, lu! wstawimy się! Znakiem tego humor musi być! Gdy zagrają tango w struny szarpane, Tango szemrane te. Więc faktycznie owszem nogi się proszą, Same ponoszą mnie. Tango grajcie mi, wódzi dajcie mi! Dzisiaj z panną Franią pragnę pić. Gdzie ona jest? Dziś zaleję się, dziś pośmieję się. Jak wolności pragnę, warto żyć!