Błękitny świat marzeń mam, Bo w nim jest oczu twych blask I całe niebo. Błękitny krąg marzeń mych, To świat warszawskich gwiazd. Jest w nim noc i ty, Nadwiślańskie są mgły, Czyjeś westchnienia. Jest brutalny krzyk, Jest przeboju gwizd, Banału brak. Nie pytaj mnie, Czy piękny jest ten świat. Mogłabyś kpiąco się śmiać, Nie pytaj mnie Czy wiele dziewcząt znam To nas rozdzieli, Nie pytaj mnie, O czym mówić mam. Za dużo na jeden raz, Co chcesz wiedzieć znów. Ach! Nie mów tylu słów. Nie pytaj mnie, Gdzie kończy się mój świat, Może za szybą, może wśród gwiazd. Ty odnalazłaś mój świat, Cień wspomnień w oczach mych bladł, Głupie marzenia. W deszczu zagubił się dzień, Pierwszy niezapomniany dzień, A później miałem już dość, Zasypywałaś mnie wciąż, Lawiną pytań. Kpin w nich czułem smak, Serca twego rytm, Słyszałem szept. Nie pytaj mnie, Czy piękny jest ten świat. Mogłabyś kpiąco się śmiać, Nie pytaj mnie Czy wiele dziewcząt znam To nas rozdzieli, Nie pytaj mnie, O czym mówić mam. Za dużo na jeden raz, Co chcesz wiedzieć znów. Ach! Nie mów tylu słów. Nie pytaj mnie, Gdzie kończy się mój świat Może za szybą, może wśród gwiazd.